Marszem na bieganie
Lato za progiem. Najdłuższe dni w roku. Ciepło. Nie warto siedzieć w domu. Ciągle piszę o tym bieganiu, a wiem, że jest mnóstwo osób, które nigdy przenigdy. I które nawet nie potrafią sobie wyobrazić, że mogą biegać. No otóż mogą.
Jeśli chcesz zacząć biegać, to zacznij … maszerować
Sięgnę dziś do książki Jeffa Gallowaya, który nazywany jest trenerem Ameryki. W 1972 roku był członkiem amerykańskiej drużyny olimpijskiej, gdzie biegł na 10 000 metrów. Dziś ma 75 lat i jest wielkim popularyzatorem biegania. Napisał kilkanaście książek o bieganiu. Poleca marszobiegi, a jego metoda zakłada przeplatanie biegu z marszem. Udowadnia, że marszobiegi to nie tylko świetny sposób na rozpoczęcie biegania, ale że można w ten sposób osiągać bardzo dobre wyniki.
W swojej książce „Bieganie metodą Gallowaya” przedstawia, między innymi, plan przygotowań na przebiegnięcie pierwszych 5 i 10 km oraz półmaratonu. Pokazuje też różne aspekty okołobiegowe: żywienie, rozciąganie itp.
No więc jeśli nigdy przenigdy nie biegałaś/eś, ale chcesz zacząć biegać – to maszeruj:
- Maszeruj przez 30 minut tak często jak chcesz – do momentu aż poczujesz, że przychodzi Ci to z łatwością.
- Jeśli masz w sobie chęć na bieganie, to zacznij w marsz wplatać bieg. Po 5 minutach marszu pobiegnij przez 30-60 sekund. Potem znowu 5 minut marszu. I tak rób naprzemiennie marsz i bieg przez 30 minut. Kontynuuj to przez jakiś czas.
- Obserwuj swój organizm i gdy poczujesz, że to ćwiczenie jest już łatwe – wtedy zacznij skracać czas marszu na rzecz biegu. O minutę.
- I tak za każdym razem.
- Prędzej czy później dojdziesz do 30 minut samego biegu.
Ważne, żeby nie mieć w tym wszystkim poczucia dyskomfortu i udręki.
Jak zamieniać marsz na bieg:
A jeśli interesują Cię przygotowania do pierwszych zawodów, to odsyłam do książki Jeffa Gallowaya.
Z mojej strony zachęcam Cię też do znalezienia towarzystwa do biegania. Najpierw spróbuj wyciągnąć najbliższą ci osobę – tę, z którą mieszkasz. Wspólne bieganie jest bardzo przyjemne.
Lato to wspaniały czas na rozpoczęcie biegania. Dni są długie, można biegać zarówno przed pracą, jak i po pracy, bo długo jest jasno (i ciepło). Już nie wspomnę o urlopie, na którym mamy więcej czasu i też warto przeznaczyć go na bieg. No więc kiedy, jeśli nie teraz?
W bieganiu pomaga też mój autorski planer marzysz.biegnij. Gwarantuję, że z planerem staniesz się prawdziwą biegaczką 🏃♀️
O czym chciał(a)byś poczytać na blogu? Napisz do mnie na kasia@marzyszbiegnij.pl